Yoga: Salamba Sirsasana - stanie na głowie

Dzisiaj trochę z "grubej rury", ale to tylko dlatego, że dzisiaj jest piękny dzień. Jogę praktykuję od 7 miesięcy i największy problem sprawiają mi pozycje odwrócone i równoważne. Odwrócone (poza świecą) są dla mnie ciężkie z dwóch powodów:
1. Boję się przełamać, żeby widzieć świat do góry nogami - mam trudności w znalezieniu środka ciężkości mojego ciała i pojawia się lęk, że nie utrzymam odpowiedniej równowagi.
2. Jeśli chodzi o stanie na głowie, ortopeda całkowicie zabronił mi robienie tego ćwiczenia. Wynika to z mojej wady kręgosłupa szyjnego - całkowite zniesienie lordozy, podobnie jak w odcinku lędźwiowym. Jednym słowem mam "za prosty" kręgosłup co skutkuje tym, że nie mam amortyzacji odpowiedniej.

Jednakże zawzięłam się i stwierdziłam, że ćwiczę już trochę czasu, dlatego może warto spróbować... przekonało mnie do tego zejście w mostku na czubek głowy i przedramiona - nie poczułam napięcia w szyi ani w głowie, więc powolutku zaczęłam próbować wejść do asany Salamba Sirsasana. Wczoraj szło średnio, dzisiaj się udało! Dlatego dzisiaj co nieco o tej pozycji...

yogahealth.bloog.pljoga-joga.pl 

Wejście do tej pozycji jest dosyć ważne, ale trzeba zwracać uwagę na szczegóły. W moim przypadku wygląda to tak:
1. Składam matę na 4 części i kładę pod ścianą.
2. Układam głowę parę centymetrów od ściany, zaplatam dłonie i układam z tyłu głowy. Tutaj pojawia się pierwsza istotna sprawa - należy odpowiednio ułożyć głowę. Trzeba stanąć na jej czubku, a nie na czole, bowiem można sobie zrobić krzywdę.
3. Unoszę biodra i staję na palcach stóp. W tym momencie ciało przypomina taką trochę koślawą literę V, bowiem plecy już powoli zbliżają się do ściany.
4. Jedną nogę odrywam od ziemi i zgiętą opieram na ścianie.
5. Za nią po chwili podąża druga.
6. Prostuję nogi.
7. Wychodzę z pozycji po 10 oddechach (mam zamiar to wydłużać).
8. Odpoczywam w pozycji dziecka.

Gdzie jeszcze trzeba uważać?
Nie wolno poruszać głową ani nią kręcić. Trzeba pracować odpowiednio biodrami i trochę odrywać się od ściany, aby kiedyś dojść do poziomu stania bez podpory :) Ważne jest również to, żeby nie wychodzić z tej pozycji gwałtownie, a potem odpocząć (kilka oddechów) w pozycji dziecka.

A teraz... co dobrego niesie ze sobą ta asana? Oto kilka pozytywów:

-pobudza i dodaje energii
-wycisza i uspokaja umysł
-wzmacnia kręgosłup i mięśnie
-zwiększa dopływ krwi do mózgu, co wiąże się z lepszym natlenieniem - podobno pozycje, gdzie "wisimy" głową w dół sprawiają, że ma się lepsze i ciekawsze sny
-wzmacnia całe ciało
-poprawia krążenie, oczyszcza krew, wzmacnia płuca i serce
-bardzo dobrze działa na zapalenie zatok czy choroby gardła (np. przeziębienie)

Są jednak oczywiście przeciwwskazania.

-jeżeli ktoś cierpi na poważne zwyrodnienia odcinka szyjnego to powinien być bardzo ostrożny i skonsultować to z nauczycielem jogi bądź lekarzem - ja akurat kierowałam się tym, że poczułam pewne zmiany dzięki ćwiczeniom i rehabilitacji, ale nadal staram się być ostrożna
-menstruacja
-ciąża
-ból głowy
-nadciśnienie

Osoby początkujące powinny wspomagać się ścianą, chociaż mnie marzy się robienie to w przestrzeni i to nie z wybijania się nogami, tylko poprzez spokojne podnoszenie obu nóg naraz do góry. Ale na to też przyjdzie pora. Póki co jestem z siebie dumna, że udało mi się przełamać! Naprawdę byłam przeszczęśliwa i skakałam z radości po całym pokoju :) Tak oto dzisiaj się to prezentowało:


Udanego tygodnia życzę! :)


Komentarze

  1. Joga ponoć potrafi odmienić życie. Podziwiam Cię za wytrwałość. Może i ja kiedyś spróbuję. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio przeczytałam gdzieś taki cytat "Joga nie zmieniła mojego życia, dała mi nowe" - coś w tym jest :)
      Próbuj, ja naprawdę polecam, bo to cudowna sprawa!

      Usuń

Prześlij komentarz