Recenzja: Herbaty zielone BigActive: z mango i opuncją & z maliną i marakują


Teoretycznie nie jestem zagorzałą fanką herbat torebkowych, ale jeżeli chodzi o herbaty z firmy Big-Active, to jestem do nich całkowicie przekonana. Tym razem prezentuję Wam dwie herbaty zielone, jedna z nich zawiera w sobie maliny i marakuję, czyli owoce, które uwielbiam! Druga to połączenie mango i opuncji, które w przypadku zielonej herbaty sprawdziło się idealnie.

Obie herbaty zaparzamy w wodzie o temperaturze 90 stopni, przez 2-3 minuty (chociaż ja czasami trzymam dłużej, bo lubię mocniejsze herbaty.)


Dodatkowo w pierwszej herbacie znajdziemy jeszcze płatki bławatka, a w drugiej płatki słonecznika. Muszę przyznać, że widać gołym okiem skład torebki i jest on naprawdę bogaty - czasami zdarza się, że widzimy jedynie jakiś mało ciekawy proszek, tutaj wygląda to jakby wpakować do torebki herbatę prosto z herbaciarni, pełną wypisanych wyżej dodatków.

A jak sprawa ma się ze smakiem? W obu przypadkach jest obłędny! Nie jestem w stanie zdecydować, który przypasował mi bardziej, ale gwarantuję Wam, że są w nich wyczuwane smaki dodanych owoców. I to bardzo wyraźnie - z pewnością nie idzie ich pomylić z żadną inną herbatą. Nawet zrobiłam takie mini doświadczenie, zaparzyłam obie i oczywiście zapomniałam, w którym kubku którą, jednak smak jest tak niepowtarzalny, że od razu rozpoznałam i mogłam się delektować każdą z nich.





Zdecydowanie moje wybory numer jeden, jeżeli chodzi o torebkowe herbaty zielone! :)

Komentarze