Recezja: Balsam rozświetlający Cztery Pory Roku

Po raz pierwszy wypróbowałam ten balsam w zeszłe wakacje - zabrałam go ze sobą nad morze, bowiem wydawał się ku temu wręcz idealny: miał zapewniać rozświetlenie i nawilżenie, a o to głównie mi chodziło. Czy się sprawdził? Jak najbardziej.
Obecnie używam go ponownie i wiecie co mnie najbardziej urzekło? Zapach! Balsamy opalizujące mają taki charakterystyczny słoneczno-wakacyjny zapach, który po prostu mnie urzeka i przypomina o wakacjach.

Co sprawia, że skóra jest rozświetlona? Drobinki odbijające światło. Faktycznie sprawdzają się tutaj znakomicie i ten efekt utrzymuje się dosyć długo - w świetle są one doskonale widoczne i skóra aż iskrzy - oczywiście bez przesady, nikt po użyciu tego balsamu nie będzie wyglądał jak Edward ze "Zmierchu". Efekt jest delikatny, ale wystarczający i widoczny.

Co obiecuje nam jeszcze producent poza rozświetleniem? Dwudziestoczterogodzinne nawilżenie. Osobiście mam dosyć suchą skórę, więc balsamów używam sporo. W tym przypadku za nawilżenie odpowiadają dwa główne składniki: masło shea, którego jestem ogromną fanką i był to też jeden z powodów, dla których kupiłam ten balsam oraz olej kokosowy. Tutaj się obawiałam trochę odnośnie tego, że zapach przejdzie kokosem, ale jest on na szczęście niewyczuwalny - nic nie poradzę na to, że ten na samą myśl o możliwości wyczucia kokosa nieco mnie mdli. Jednak przejdźmy do meritum - skóra rzeczywiście jest nawilżona, gładsza i milsza w dotyku. Dodatkowo zawarta w balsamie gliceryna chroni przed nadmierną utratą wody.

Balsam szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia lepkości. A co do składu? Czytamy, że nie zawiera sztucznych barwników... ładnie i pięknie, ale niestety są parabeny - chociaż czasami to już nie zwracam na to uwagi.
Ważniejsze dla mnie jest to, że składniki aktywne są na pierwszych miejscach, a sam skład nie jest najgorszy moim zdaniem. Poza tym balsam naprawdę się u mnie sprawdza, jest to kolejny raz, kiedy go używam i wiem, że na pewno nie ostatni.

Cena to ok. 10 zł, więc nie jest to mega wydatek, a balsam jest naprawdę wydajny.

Ogółem polecam, nie tylko na wakacje, ale również na inne pory roku, nawet w zimie, gdy chcemy sobie dodać trochę lata i blasku! :)


Komentarze

  1. Prezentuje się ciekawie, muszę go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie się prezentuje :)
    Pozdrawiam,
    http://fit-healthylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz