Seria AVON: Planeta Spa - Oriental Radiance/Blask Orientu


Cześć! Dzisiaj przychodzę do Was z opinią na temat trzech produktów z serii Planet Spa od  Avonu :)  Ogólnie za rzeczami z Planet Spa przepadam, ale wiadomo - jedne pasują bardziej, inne mniej.

Co wchodzi w skład tej?

1. Emulsja do mycia twarzy przywracająca równowagę skóry z białą herbatą.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl hydroxysultaine, Glycerin, PEG-120 Methyl Glucose Dioleate, Lauramidopropyl betaine, Cocamide mea, PEG-12-buteth-16, Parfum, Imidazolidinyl urea, Methylparaben, Disodium EDTA, Benzophenone-4, Polyquaternium-2, Camellia sinensis extract, Phenoxyethanol, Caramel

Wyciąg z białej herbaty praktycznie na samym końcu... nie za fajnie. Głównie chemia.

Co obiecuje producent?

• głęboko oczyszcza skórę, przywracając jej równowagę
• zmniejsza widoczność porów
• z łatwością usuwa makijaż

Skórę oczyszcza, ale makijażu zbyt dobrze nie usuwa. Czy zmniejsza widoczność porów? Możliwe, ze przy dłuższym stosowaniu. 

Przeznaczona do użytku codziennego, ja stosowałam raczej na noc. Konsystencja lekko wodnista, przezroczysta. Zapach niczego sobie, trochę się pieni, lekko wysusza i napina skórę - osobiście nie robi mi to jakiejś dużej różnicy, bo i tak po chwili nakładam krem. Niestety, bardzo piekł mnie w oczy.

2. Energetyzujący kremowy peeling do twarzy z białą herbatą.

Skład:  Aqua, Hydrogenated vegetable oil, Hydrogenated polydecene, Stearyl alcohol, Glycerin, Glyceryl stearate, Cera alba, Polyethylene, Alcohol denat., PEG-40 stearate, Cetyl alcohol, C12-15 pareth-12, Silica, Triethanolamine, Magnesium Aluminum Silicate, Methylparaben, Parfum, Cellulose gum, Camellia sinensis keaf extract

Znowu to samo... substancja aktywna na sam koniec...

Co obiecuje producent?

• złuszcza skórę, usuwając zanieczyszczenia i martwy naskórek
• oczyszcza pory, odświeża i dodaje skórze energii
• odświeża, wygładza i rozświetla skórę

Złuszcza martwy naskórek, usuwa zanieczyszczenia i odświeża - to na pewno. Czy rozświetla? Może minimalnie, ale efekt nie utrzymuje się zbyt długo. Skóra jest wygładzona, ale nie tak dobrze, jakbym sobie tego życzyła. 
Konsystencja kremowa, ładny zapach, dobrze się rozprowadza. Trochę za mało drobinek złuszczających jak na mój gust. 

3. Energetyzująca maseczka do twarzy z białą herbatą.

Skład: Aqua, Polyvinyl alcohol, Alcohol denat.,Poloxamer 185, Methylparaben, Parfum, BHT, Camellia sinensis extract, CI 15510

Co obiecuje producent?

• oczyszcza skórę, usuwając zanieczyszczenia i martwy naskórek
• pomaga zachować równowagę skóry
• odświeża skórę i dodaje jej energii

Maseczka ma formułę typu peel-off, ale jej ściąganie nie sprawia bólu. Skóra jest odświeżona, ale lekko napięta, podobnie jak po użyciu żelu. Wygląda na odświeżoną i lekko rozświetloną. 

Ogólnie rzecz biorąc seria nie jest tragiczna, ale raczej nie będę jej używać stale. Z chęcią spróbowałam, ale nie okłamujmy się - skład nie powala, działanie takie sobie. Moja cera skłania się jednak ku innym produktom - te trzy kosmetyki jej nie zaszkodziły, ale też nie pomogły.

Znacie tę serię? Jakie macie z nią doświadczenia?

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Używałam tę serię. Podoba mi się peeling ale tak jak mówisz...na dłuższą metę odpada ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz